Cukrzyca

Według WHO cukrzyca należy do grupy chorób metabo­licznych, która charakteryzuje się hiperglikemią, czyli pod­wyższonym poziomem glukozy we krwi. Choroba ta wynika to z defektu produkcji lub działania wydzielanej przez ko­mórki beta wysp trzustkowych. Cukrzyca jest chorobą prze­wlekłą, gdzie w konsekwencji hiperglikemii dochodzi do uszkodzenia i zaburzeń czynności i niewydolności różnych narządów, szczególnie oczu, nerek, nerwów, serca i naczyń krwionośnych.

Mówi się, że cukrzyca jest obecnie epidemią XXI wieku. Według najnowszych danych Internetional Diabetes Federa­tion, na świecie obecnie choruje na cukrzycę około 537 mln dorosłych ludzi, a do 2030 roku liczba ta ma się zwiększyć do 643 mln. Z tego około 10% to dzieci między 10 a 14 ro­kiem życia. Ze względu na przyczynę i przebieg choroby, można wyróżnić: cukrzycę typu 1, cukrzycę typu 2, cukrzy­cę ciążową i inne, do których zaliczamy cukrzyce polekowe. Cukrzyca typu 2 to najczęstsza postać cukrzycy. Polega na zaburzeniu działania insuliny, jak i zaburzeniu jej wydziela­na. Ten typ cukrzycy może być uwarunkowany genetycznie, niezależnie od nas, ale również ogromny wpływ mają tzw. czynniki środowiskowe tj. otyłość (zwłaszcza brzuszna), mała aktywność fizyczna, niewłaściwe odżywianie, stres, naduży­wanie alkoholu. Cukrzyca typu 1 wykrywana jest zazwyczaj na wczesnym etapie dorastania i czasami u osób dorosłych do 30 roku życia. Ten typ spowodowany jest brakiem wy­dzielania insuliny przez komórki beta wysp Langerhansa trzustki, które zostały uszkodzone przez przeciwciała skiero­wane przeciwko antygenom wysp lub w sposób idiopatycz­ny. Jest to schorzenie wynikające z tzw. procesu autoagresji, czyli samoistnego niszczenia własnych komórek przez układ odpornościowy organizmu. Efektem jest utrata zdolności trzustki do produkcji insuliny. Leczenie cukrzycy typu 1 po­lega na podawaniu dożywotnio insuliny za pomocą wstrzyk­nięć podskórnych albo ciągłego podskórnego wlewu insuliny przy użyciu osobistej pompy insulinowej.

Cukrzyca jest chorobą, bardzo podstępną, która niesie za sobą wiele powikłań. Porównuje się ją często do „wierzchołka góry lodowej” lub „konia trojańskiego”. Jest to choroba, któ­ra dotyka nie tylko danej osoby, ale także i ich najbliższych. Z chwilą rozpoznania choroby, dla tych osób, świat „prze­wraca się do góry nogami”. Leczenie cukrzycy nie polega tylko na przyjmowaniu leków, ale również wprowadzaniu zmian w codziennym życiu. Opiekę diabetologiczną, zwłasz­cza u dzieci, sprawuje cały zespół terapeutyczny, do którego należą m.in.: diabetolog, pielęgniarka diabetologiczna, rodzi­na, edukator ds. diabetologii, lekarz rodzinny, dietetyk, psy­cholog, rehabilitant.

W przypadku dzieci opieka ta jest sprawowana 24h/dobę przez wszystkie dni tygodnia, głównie przez rodziców. Cu­krzyca u dzieci różni się w poszczególnych okresach życia, ale zawsze łączy je jedno… walka z hiperglikemią, strach przed hipoglikemią i obawa o powikłania. Małe dziecko po­trzebuje stałej opieki rodziców, bo to Oni kontrolują pozio­my glikemii, kilka razy na dobę, podają insulinę, obsługują sprzęt do tego przystosowany, szykują posiłki. Większym dzieciom organizują czas wolny, wysiłek fizyczny. Nawet jeśli są to już dzieci w wieku przedszkolnym czy szkolnym, nie zawsze jeszcze radzą sobie z pomiarami glikemii, podaniem insuliny czy zaplanowaniem wysiłku fizycznego. Trzeba po­wiedzieć, że dzieci chorujące na cukrzycę, szybciej osiągają dojrzałość emocjonalną. Nie oznacza to jednak, że w wieku kilkunastu lat są już bardzo odpowiedzialne i stosują się do wszystkich zaleceń. Owszem, same potrafią wykonać czyn­ności związane z samokontrolą czy podażą insuliny, jednak pojawiają się inne pokusy, takie jak wyjazdy z rówieśnikami, nocne imprezy, alkohol a u starszej młodzieży i seks. Wszyst­ko to ma wpływ na poziomy glikemii. W okresie dojrzewania zachodzą kolejne zmiany hormonalne w organizmie młode­go człowieka. Bez choroby jest to często trudny dla tego mło­dego człowieka i również jego rodziców, a w przypadku cho­roby jest to zazwyczaj podwojone. Jest to czas bardzo ciężki dla obu stron. Problem z wyrażaniem tego, co czuje młody człowiek, ale również rodzina, prowadzi do wielu konfliktów, nieporozumień.

Dowiadując się, że dziecko zachorowało na cukrzycę, do­znajemy szoku. Jednak mobilizujemy się, żeby to wszyst­ko pojąć, nauczyć się z tym żyć. Dotyczy to dziecka i jego najbliższych. Będąc jeszcze w szpitalu, chłoniemy każde in­formacje przekazane przez lekarza, pielęgniarki i pozostały personel. Wychodząc do domu, niby wiemy wszystko. Znamy prawidłowe wartości, potrafimy dokonać pomiaru glikemii, podać insulinę, przeliczyć wymienniki. Wracając do domu, stykamy się jednak z rzeczywistością, codziennym życiem, w którym musimy się na nowo uczyć, funkcjonować. W tym momencie potrzebujemy pomocy, wsparcia, informacji od osób, które to już przeżyły, czy przeżywają, ale i też od spe­cjalistów w tej dziedzinie. Jest to potrzebne rodzicom i rów­nież dzieciom.

W okresie dojrzewania młodzież nie zawsze chce rozma­wiać z rodzicami na niektóre tematy, zwłaszcza seksu. Rodzi­ce natomiast często w tym czasie zapominają, że zachowanie tego młodego człowieka wynika nie tylko z okresu dojrzewa­nia, ale również z racji choroby.

Mając w rodzinie osobę chorą na cukrzycę, musimy wspól­nie się wpierać. Patrzeć w ten sam punkt chcąc osiągną ten sam cel, jakim jest zapewnienie komfortu życia jak najdłużej oraz niedopuszczenie do powikłań.

Czasu i zaistniałej choroby nie cofniemy. Teraz musimy się nauczyć z tym żyć i tak postępować, żeby pomóc sobie i bli­skiej osobie.

 

 Dorota Zalisz
mgr pielęgniarstwa
specjalista w dziedzinie pielęgniarstwa diabetologicznego

0 Udostępnień